Wywiad tygodnia

Fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP
Fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

Z nadzieją, że dużo dobrego przed nami

Rozmowa z Agnieszką Lange-Olszewską, prezesem bydgoskiej Fundacji Pro Omnis, która jest tegorocznym laureatem organizowanego przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej konkursu Znaki Jakości Ekonomii Społecznej i Solidarnej

 

Jesteście przedsiębiorstwem społecznym i instytucją wsparcia społecznego, prowadzicie restauracje i bistro, domy dziennego pobytu i catering, a także szkolenia dla podmiotów zainteresowanych zapożyczeniem dobrze działającego modelu społeczno-biznesowego. Jak się to robi żeby to wszystko razem działało?

 

To dobre pytanie, które sama stawiam sobie niemal codziennie. Dotyczy to również mojego życia rodzinnego – mamy czterech synów w różnym wieku. Odpowiedzią jest konsekwentna praca każdego dnia, nierozpamiętywanie trudności, wytrwałość w działaniu, zarzucenie perfekcjonizmu na rzecz pragmatycznej efektywności, której przyświecają najważniejszy cel i sens, oraz współdziałanie wielu osób, a także instytucji, firm, organizacji. Na swojej drodze spotykam wspaniałych ludzi – pilnuję jak mogę, żeby tego nie przeoczyć. Fundację Pro Omnis prowadzę z Olą Lewandowską, która jest członkiem zarządu fundacji, oraz z całkiem już sporą grupą młodych – czasami wiekiem, czasami duchem, a czasem jednym i drugim – ambitnych managerów zajmujących się tymi różnymi obszarami.

 

W naszej organizacji wiemy, że działanie wspólnie znaczy dużo więcej niż w sumie. Pracujemy zespołowo, chętnie z innymi organizacjami, firmami i instytucjami. To bardzo duży sukces, ponieważ tego nikt nas w szkołach nie uczył.

 

Fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

 

Co dziś oznacza prowadzenie „biznesu społecznego”?

 

Fundacja prowadzi dwa rodzaje działalności, które się bardzo przenikają. Pierwszy, związany z działalnością statutową, to centra wielu pokoleń, czyli trzy domy dziennych pobytu (dwa Toruniu, jeden w Bydgoszczy) i dwa kluby seniora (w Bydgoszczy i Toruniu) – chodzi o wspieranie osób niesamodzielnych, na przykład poprzez dowóz ciepłych posiłków, wsparcie psychologiczne, czasami też prawne oraz poprzez zatrudnienie w naszym Talerzu Pro Omnis.

I tu dotykamy biznesu społecznego, bo działalność gospodarczą prowadzimy w fundacji w formule przedsiębiorstwa społecznego, Talerza Pro Omnis. Zatrudniamy, w określonym przepisami procencie, osoby wymagające wsparcia, mamy społeczną radę pracowniczą i generalnie, zgodnie z naszym hasłem przewodnim, wspieramy człowieka.

 

Jesteśmy dumnymi posiadaczami certyfikatu Zakup Prospołeczny na posiłki dedykowane osobom ze szczególnymi wymaganiami związanymi ze stanem zdrowia bądź z wiekiem (seniorzy i dzieci), posiłki w ramach żywienia zbiorowego (szpitale, domy seniorów, całodobowe domy pomocy społecznej, prywatne miejsca pobytu całodobowego osób starszych) oraz posiłki dla żłobków, przedszkoli i szkół. Prowadzimy dwie kuchnie cateringowe, w Toruniu i w Bydgoszczy, bistra i restaurację (w Bydgoszczy, w pięknym budynku Torbydu, gdzie mieści się miejskie lodowisko). Także na te usługi restauracyjne staramy się uzyskać ten prestiżowy certyfikat. Każdy nasz klient powinien mieć wiedzę, że kupując u nas wspiera osoby w trudnej sytuacji, z którymi fundacja pracuje w ramach działań statutowych.

 

Gotujemy dla tysiąca – tysiąca czterystu osób dziennie. Codziennie dowozimy obiady ponad dwustu pięćdziesięciu osobom w podeszłym wieku lub chorym w Bydgoszczy i w Toruniu. Są to często podopieczni miejskich ośrodków opieki społecznej. Nasi kierowcy dowożą też posiłki osobom w kwarantannie. W czasie kiedy mnóstwo firm chwaliło się wsparciem medyków i seniorów, my, po cichu, dzień w dzień, od poniedziałku do niedzieli, gotowaliśmy i zawoziliśmy jedzenie, wodę, a czasem też kartę do telefonu czy internetu i realizowaliśmy inne, czasem niestandardowe prośby trzystu lub nawet pięciuset osób dziennie –  takich, które ze względu na chorobę lub kwarantannę nie mogły opuszczać swoich mieszkań. 

 

Działacie jak profesjonaliści.

 

Biznes społeczny, patrząc od strony klienta, niczym nie może się różnić od tego komercyjnie tradycyjnego. Dla klienta najważniejsza jest jakość i stosowna cena. Natomiast dla zarządzających firmą biznes społeczny to często mniejsza rentowność, większy wysiłek – ale i satysfakcja ponadprzeciętna. Chciałabym zaprosić podmioty ekonomii społecznej do powielania naszych rozwiązań w ramach jednej z pierwszych franczyz społecznych, którą realizujemy w formule innowacyjnego projektu. Franczyza Kropka to „opieka ze smakiem” skierowana do tych, którzy chcą ekonomizować swoje organizacje poprzez usługi opiekuńcze i gastronomiczne. Do końca 2021 roku można przystąpić do projektu bezpłatnie, bo korzystamy ze wsparcia z Unii Europejskiej.

 

Fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

 

Wyróżnienie Znak Jakości Ekonomii Społecznej fundacja otrzymała w kategorii sukces rynkowy.

 

Bardzo się cieszę z tego wyróżnienia, bo dzięki niemu możemy trochę opowiedzieć o nas, a czasami w ogóle zaznaczyć, że jesteśmy tutaj, w Kujawsko-Pomorskiem, nawiązywać kontakty i współpracę. Kapituła znaku brała pod uwagę pomysł na biznes, perspektywy rozwoju, certyfikaty, nagrody i wyróżnienia, no i oczywiście dane finansowe, a także to, czy to, co robimy wpisuje się w Krajowy Program Rozwoju Ekonomii Społecznej. Ważne były także kwestie związane z budowaniem marki rozumianym jako tworzenie relacji, działania promocyjne i perspektywy na przyszłość.

 

Sukces rynkowy musi być oczywiście udowodniony wynikami finansowymi. Zyski z działalności gospodarczej przeznaczamy na działania statutowe. Sam entuzjazm i zapał nie wystarczą bowiem jeśli chce się działać profesjonalnie.

 

Wyróżnienie przyszło akurat w momencie kryzysu we wszystkich dziedzinach, w których działa Pro Omnis – restauracje zamknięte, domy dziennego pobytu też. Jak sobie państwo w tej sytuacji radzicie?

 

Wszystkim w branży gastronomicznej jest ciężko. My mamy zlecenia, bo w dobrych czasach realizowaliśmy te nisko marżowe – gotowanie dla szpitali, przedszkoli, szkół, podopiecznych ośrodków pomocy społecznej. Nie odrzucaliśmy takich zleceń, bo tak rozumiemy naszą misję, wbrew podpowiedziom otoczenia biznesowego, a nawet pewnym głosom wewnątrz organizacji. Dzięki temu konsekwentnemu podejściu przetrwaliśmy. To piękna szkoła pokory.

 

Podopieczni dziennych domów opieki i klubów są teraz w domach, dokąd dostarczamy im materiały na zajęcia i posiłki. Pracownicy socjalni kontaktują się z nimi telefonicznie i realizują zajęcia w formule „zadania domowego”. Opiekunowie wspomagają ich w zakupach i otaczają opieką w zależności od potrzeb. Nie zwolniliśmy, chociaż brakuje fizycznej obecności ludzi. Nasi seniorzy korzystają z komunikatorów, ale czekamy na wspólne bycie razem.

 

Radzimy sobie przygotowując się do działań i realizacji celów na przyszłość, w które uwierzyła też kapituła Znaku Jakości Ekonomii Społecznej: rozwój sieci franczyzobiorców w ramach franczyzy społecznej, powstanie zakładu produkcji żywności, powołanie działającego w dziedzinie gastronomii i usług hotelowych zakładu aktywności zawodowej w Toruniu,  powołanie własnych punktów dystrybucji (stoiska firmowe, własne punkty garmażeryjne), wdrożenie systemu zarządzania bezpieczeństwem żywności u naszych partnerów franczyzobiorców. Receptą na sytuacje kryzysowe są dywersyfikacja działalności, budowanie silnych relacji z partnerami gospodarczymi, klientami i sektorem publicznym oraz elastyczność działania i planowania

 

Fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

 

Perspektywa Bożego Narodzenia sprawia, że częściej myślimy prospołecznie i otwieramy się na bliźnich. Pani fundacja czyni to na co dzień. Czuje się pani wybrana?

 

Jestem szczęśliwa, że dokonałam wyboru i zdecydowałam się poświęcić zawodowo fundacji, którą współzakładałam dokładnie dziesięć lat temu. Ten wybór dał mi wolność, poczucie sprawczości, ogrom pracy i satysfakcji. Uwielbiam przyglądać się zajęciom z seniorami, kiedy powstają piękne prace plastyczne i interesujące spektakle teatralne, a najbardziej cieszą mnie te powitania i pożegnania z nimi każdego dnia. Od razu wiadomo, że cały personel, opiekunowie, terapeuci, ma rodzinne relacje z podopiecznymi.

 

Pracownicy gastronomii to bardzo odpowiedzialny zespół ludzi, którzy każdego dnia tworzą swoje mniejsze i większe dzieła. Muszą być bardzo odporni na stres związany z presją czasu i jakości. Doceniam wkład każdej z tych osób w rozwój fundacji. Szkolimy w zawodzie kucharz i pomoc kuchenna, prowadzimy też praktyki dla uczniów szkół specjalnych, których obecność wzbogaca nas o nowe doświadczenia i relacje z drugim człowiekiem.

 

Ten rok był dla nas niełatwy z oczywistych powodów związanych z pandemią. Jako organizacja realizująca wiele zadań staliśmy się też obiektem nadzoru rosnącej liczby instytucji i przeżywamy kolejny rok z dwucyfrową liczbą kontroli. Ale nie czas na rozpamiętywanie trudności. Na Święta Bożego Narodzenia życzę wszystkim zdrowia, przyjaźni, miłości, spokojnych chwil dla siebie w gronie rodzinny, wśród przyjaciół. Pozostańmy w nadziei, że dużo dobrego przed nami, czego wszystkim z całego serca życzę.

 

23 grudnia 2020 r.