Wanda Błeńska

Biogram

110. rocznica urodzin dr w. n. lek. Wandy Błeńskiej

110. rocznica urodzin dr w. n. lek. Wandy Błeńskiej

 

Urodziła się 30 października 1911 roku w Poznaniu w rodzinie nauczycielskiej Teofila Błeńskiego i matki z domu Brunsz.
W roku 1920 ojciec przeniesiony został do pracy w szkolnictwie toruńskim. Początkowo pełnił funkcję wizytatora, a później powołany został do Komisji Edukacji Narodowej w Kuratorium Oświaty w Toruniu.

 

Świadectwo dojrzałości otrzymała 20.06.1928 r. w Miejskim Gimnazjum Żeńskim przy ul. Wielkie Garbary. W czasie od 1928 – 1934 studiowała na Wydziale Lekarskim UP, gdzie uzyskała dyplom z tytułem dr w. lek. Przez rok odbywała praktykę w Szpitalu Miejskim przy ul. Przedzamcze 10. Pracę w zawodzie podjęła w filii Państwowego Zakładu Higieny przy ul. Słowackiego pod kierunkiem dr. med. Mariana Wawrzyńskiego. Zakład wcześniej mieścił się przy ul. Wały 15. Była to jedna z sześciu filii wojewódzkich w kraju.

 

W czasie II wojny światowej kontynuowała pracę w Zakładzie, tyle tylko, że jako Polka zajmować mogła jedynie stanowisko laborantki. Jej szefami byli trzej w kolejności lekarze niemieccy, z których najbardziej zapamiętała dwóch. Pierwszy nazywał się Krebs i przybył do Torunia z Marynarki Wojennej (Kriegsmarine). Miał opinię szefa surowego, oddanego idei narodowego socjalizmu. Drugi, dr med. Wilhelm Geiger, bakteriolog z Drezna, jako prawy człowiek szybko zyskał sympatię personelu. O charakterze tej znajomości niech zaświadczy fakt, że po wojnie na zaproszenie swego szefa odwiedziła go w jego rodzinnym Dreźnie. Pracując w Zakładzie Higieny związała się z działalnością konspiracyjną „Gryfa Pomorskiego”. Zaprzysiężona w roku 1942 podjęła ścisłą współpracę z Janiną Bartkiewiczówną, bohaterską nauczycielką. Dr Błeńska współpracowała również ze znaną w Toruniu konspiratorką Joanną Trejderowską- Gajewską oraz lekarkami Zofią Kordylewską i Anną Dydyńską-Paszkowską. Przyjęła pseudonim „Szarotka”. Pomagała w wyjazdach toruńczyków do Generalnego Gubernatorstwa, wykazywała zakażenia durem lub czerwonką. Kiedy lista komendantów „Gryfa Pomorskiego” wpadła w ręce Gestapo 20.06. 1944 r., dr Błeńska została aresztowana.

 

Z aresztu gdańskiego wykupiła ją organizacja i mogła wrócić do Torunia. Mimo braku tzw. glejtu zatrudnił ją ponownie dr Wilhelm Geiger. Zakład przeniesiony został do budynku Ubezpieczalni Społecznej przy ul. Uniwersyteckiej 17 i funkcjonował pod nazwą Deutsches Medizinal Untersuchungs Amt. Brat Roman Błeński osadzony został w oflagu II C Woldenberg. Siostra wysiedlona w okolice Jasła.

 

Po wkroczeniu AC do Torunia przeniosła się do PZH w Gdańsku- Wrzeszczu, gdzie prowadziła dział bakteriologii i serologii. Wykładała również w szkole pielęgniarskiej. Kiedy zaczęła się akcja UNRR-y przekazywania dla kraju koni drogą morską do Gdyni, wpadła na pomysł odszukania brata. Już wcześniej dowiedziała się, że przebywa on prawdopodobnie w Hanowerze.

 

Ulokowana w luku węglowym statku dotarła do Lubeki, gdzie od żołnierzy angielskich otrzymała płaszcz wojskowy i przykryta nim, wepchnięta do transportu za paczkami, dotarła do Hanoweru. Spotkanie z bratem było oczywiście punktem kulminacyjnym całego tego przedsięwzięcia. Tam też poddana została procedurze rehabilitacji. Rozpoczęła pracę w Szpitalu UNRR-a zorganizowanym przez zespół medyczny od gen. Stanisława Maczka. Aktywnie działała w Pomocniczej Służbie Kobiet (Pestki). W Hamburgu odbyła 5. tygodniowy kurs medycyny tropikalnej. W roku 1947 wraz z jednostką przeniesiona została do Wielkiej Brytanii. Tamże w stopniu ppor. ukończyła kolejny 9. miesięczny kurs medycyny i higieny tropikalnej.
Rozpoczęła pracę w szpitalu podległym gen. Władysławowi Andersowi, gdzie prowadziła laboratorium. Po demobilizacji zatrudniła się w szpitalu w Essex na stanowisku asystenta. Po kilku miesiącach pracy, sponsorowana przez królową angielską, skierowana została do Ugandy. Przez półtora roku Anglicy nie wyrażali zgody na wydanie jej wizy.

 

Dzięki wstawiennictwu wykładowcy z Kursu w Anglii – prof. Davisa wizę otrzymała. Zastała tam szpital dla trędowatych w budowie. Współpracując z Białym Ojcem przy budowie leprozorium doznała rozczarowania. Rząd Ugandy nagle zawiesił środki na kontynuowanie budowy. Zdecydowała się przejść do leprozorium sióstr franciszkanek.

 

Ta decyzja miała nieoczekiwane konsekwencje. Pracowała tam 43 lata. Po jakimś czasie do pracy pozyskała dawną towarzyszkę z działalności konspiracyjnej Janinę Bartkiewiczównę, która zajęła się rehabilitacją. Nawiązały kontakt z prof. Wiktorem Degą. Pierwsze buty ortopedyczne dla chorych wykonywał zakład szewski w Toruniu, produkując je według wypracowanych wzorów. Już na miejscu powstały trudności z odpowiednim surowcem. Materiałem podstawowym przez długie lata były opony samochodowe.

 

Generał Amin proponował im obywatelstwo ugandyjskie, ale one odmówiły. Obiecywał oddać dla personelu jedną ze swoich rezydencji. Ostatecznie ją im przekazał. Jego obywatele tymczasem tysiącami ginęli z głodu w obozach śmierci. Stosunki zmieniły się po dojściu do władzy gen. Obota. Leczenie trądu na świecie i szczególnie w tej części Afryki miało już długą historię. Początkowo terapią kierowali zaklinacze i szamani. Jedną z ostatnich zastanych metod było stosowanie oleju chaulmoogrowego (z rośliny indyjskiej) doustnie, a także w bolesnych iniekcjach domięśniowych.

 

Dr Błeńska miała szczęście rozpoczynać leczenie nowoczesną metodą z użyciem preparatów sulfonamidowych. Współpracowała z instytutami w Mülchul w Anglii, Amsterdamie i Hamburgu. Używała takich preparatów jak Thiosemicarbason, Hydrazyd, krem Etis, a później Clofemizynę, do dziś wartościowy lek. Stosowano też jako jedyny antybiotyk Rimampicynę oraz aktualnie również zalecany przez WHO – sulfonamid DDS. Organizacja ta w jej opinii mniej interesowała się rewalidacją chorych. Aż jedna trzecia ozdrowieńców pozostawała w różnorakim inwalidztwie. Były to: porażenia kończyn, nekrozy, zimne ropnie i upośledzenia odporności. W Ugandzie spośród czterech pozostał tylko jeden szpital w Bulubie. Referencyjne było również leczenie gruźlicy.

 

Po opuszczeniu Ugandy, ze względu na osiągnięty wiek emerytalny, wielokrotnie zapraszana była na sympozja specjalistyczne w USA, Meksyku, Izraelu, Indii itp. Jak wspomina jej koleżanka szkolna Janina Trejderowska-Gajewska: „Idea pracy misyjnej ujawniła się już w czasach szkolnych, a kolejne etapy jej życia konsekwentnie przybliżały ją do praktycznej realizacji tego, rzec można, powołania. Gdyby miała na nowo się urodzić, powtórzyłaby swą działalność misyjną w Afryce, chociaż może udałoby się uniknąć popełnionych wtedy błędów”. Wyróżniona została dotąd następującymi odznaczeniami:”Bene merenti” od Papieża Jana Pawła II; „Pro Ecclesia et Pontifice” od Papieża Jana XXIII; Krzyż Kawalerów Maltańskich; Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski z Gwiazdą od prezydenta Lecha Wałęsy; Doktorat honorowy Akademii Medycznej w Poznaniu 1994; Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski nadany przez Prezydenta Bronisława Komorowskiego (2011).

 

Opr. Marian Łysiak