Wywiad tygodnia

Sandra Waszkowska, fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP
Sandra Waszkowska, fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

Czuję się częścią dużej szachowej społeczności

Rozmowa z Sandrą Waszkowską, zawodniczką Klubu Szachowego Gambit Świecie.

 

Wiele osób miało okazję zagrać w szachy. Czym różni się partia rozegrana hobbystycznie od meczu szachowego?

Partie szachowe rozgrywane „przy herbacie” stawiają bardziej na atmosferę. Przyjemnie jest spokojnie posiedzieć, przeanalizować i przy tym porozmawiać – bez presji czasu. Natomiast turnieje szachowe naciskają na tempo gry. Trzeba być bardzo skupionym i skoncentrowanym, co wiąże się ze stresem. Mają one też wiele zalet. Podczas meczów spotykamy się ze znajomymi z całej Polski i miło spędzamy czas, oddając się naszej pasji. Rozróżniamy trzy rodzaje turniejów. Podział ten ma związek z ilością czasu, jaki przypada na każdego gracza podczas całej partii. Wyróżniamy turnieje błyskawiczne, które trwają najczęściej od trzech do pięciu godzin. Są też szachy szybkie, w których mecz toczy się od pięciu do dziewięciu godzin. W zależności od liczby rund oraz tempa gry tego typu spotkania mogą trwać nawet dwa dni. Ostatnim rodzajem są szachy klasyczne, gdzie jedna część zmagań trwa do pięciu godzin, a turniej jest rozgrywany na przestrzeni kilku dni.

 

Sandra Waszkowska, fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

W ostatnim czasie szachy mocno zyskały na popularności. Sukces odnosi serial “Gambit Królowej”, gdzie fabuła toczy się wokół twojej dyscypliny sportu. Ponadto przez wszystkie przypadki odmieniane jest nazwisko czołowego polskiego szachisty Jana Krzysztofa Dudy, który m.in. znalazł się w gronie najlepszych sportowców w kraju w 86. Plebiscycie Przeglądu Sportowego.

To prawda. Coraz więcej osób, które do tej pory nie miały wielkiej styczności z szachami, decyduje się zasiadać nad klasyczną lub wirtualną szachownicą. Wielu kontaktuje się ze mną w celu rozegrania partii czy pokazania ciekawych kombinacji szachowych. Sprawia mi to dużo radości. Czuję się częścią dużej szachowej społeczności. Dzięki panu Janowi Krzysztofowi Dudzie coraz więcej osób na świecie zaczyna słyszeć o Polsce w kategorii szachów. Mam nadzieję, że dzięki temu powstanie o wiele więcej turniejów międzynarodowych, takich jak np. „Turniej Przyjaźni Polsko-Węgierskiej”.

Czołowi szachiści świata to często nastolatkowie. Można zatem postawić tezę, że szachy to sport dla każdego?

Nastolatkowie, którzy obecnie są w gronie najlepszych zawodników, zaczęli swoją przygodę z szachami w wieku pięciu lat, gdy większość z nas uczyła się dopiero czytać. Na ich sukces składa się wiele czynników. Musieli przede wszystkim spotkać na swojej drodze dobrych trenerów, którzy potrafili rozwinąć ich talenty. Zdarzają się jednak zawodnicy, którzy pomimo faktu, że mogliby jeszcze wiele lat występować, decydują się zakończyć kariery. Dowodem tego jest np. pan Władimir Kraminik, czternastokrotny mistrz świata, który w 2019 roku w wieku 44 lat, odszedł na szachową emeryturę. W społeczeństwie panuje przekonanie, że do gry w szachy szczególne predyspozycje mają osoby, których mocną stroną są nauki ścisłe. Ja powiedziałabym raczej, że taki dar mają myślący logicznie, taktycy i stratedzy. Wśród wysoko rozstawionych szachistów znajdziemy wielu humanistów. Najważniejsza jest chęć i pasja.

 

Sandra Waszkowska, fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

Skąd w twoim życiu wzięła się miłość do królewskiej gry?

Szachy w mojej rodzinie są przekazywane z pokolenia na pokolenie. We mnie i moim rodzeństwie pasję do gry zaszczepił tata, który miłość do tej dyscypliny wyniósł z kolei ze swojego domu rodzinnego. Po raz pierwszy miałam przyjemność zasiąść przy szachownicy w wieku trzech lat. Tak zostało do dziś. Ten sport daje mi dużo radości i satysfakcji.

 

26 marca 2021 r.